Komentarze (0)
Socha Natasza: Kolęda na cztery ręce.
Za sprawą niefortunnego zbiegu okoliczności Paulina trafia, jako wolontariuszka, w okresie przedświątecznym, do starszej pani Marii. Ale czy na pewno był to zbieg okoliczności? Pani Maria, jej opowieści o straconej miłości, ale bardziej jej pogoda ducha i optymizm zmieniają Paulinę. Poszukiwania korzenii historii miłosnej doprowadzają do zupełnie nieoczekiwanego finału. Polecam!
Joanna