Komentarze (0)
Kadyna Bruno: Mały kapeć.
Nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać sięgajkąc po tę książkę. Nie znałam ani autora, ani wydawnictwa, dodatkowo książka ma niepozorne wymiary, takie "prawie kieszonkowe" i mało zachęcający tytuł ;) A po przeczytaniu też jestem rozdarta. Z jednej strony akcja wciągająca, ale z drugiej język i treść wydają mi się "płaskie". Książka jest opowieścią Dawida, który właśnie zaczyna pracę na stojącym w porcie statku, zostaje ojcem, zaczyna przygodę z siłownią i wpada w nałóg palenia marihuany. Niby historia ma finał, ale taki trochę jakby wymuszony. Ogólnie: można przeczytać, ale bez "fajerwerków" ;) Choć zapisałam sobie, żeby przeczytać inny tytuł tego autora dla porównania.
Joanna