Komentarze (0)
Mróz Remigiusz: Widmo Brockenu.
Czekałam na to spotkanie Wiktora Forsta z Joanną Chyłką. Ale czy jestem usatysfakcjonowana? Niestety nie. Choć urzekło mnie kilka dialogów Chyłki z Osicą, w tym jeden ideologiczny na temat in vitro. To, poza tym, zabrakło mi szybkiej akcji, zmian sytuacji, choć oczywiście kilka ostatnich chwil, od spotkania w chacie Wiktora w Mraźnicy zmieniło bieg tej historii. Spodziewałam się chyba, że Chyłkę i Zordona we współpracy z Forstem, Osicą i Wardyś - Hansen stać na więcej. Tymczasem powroty do starych spraw i bohaterów, a także do historii podhalańskiego Goralenvolk wydawały mi się "płaskie", i mimo tego, że wciągające to jednak "bez fajerwerków". Po przeczytaniu posłowia możemy się domyślić, że kiedyś, może powstanie dziewiąty tom o Forście, jednak retrospektywny, gdyż "Istnieją pożary, których ugasić się nie da", a po "Widmie Brockenu" przyszłość Wiktora rysuje się w ciemnych barwach. Czy polecam? Hmmm dla uzupełnienia historii Forsta chyba tak, natomiast jeśli ktoś woli serię o Chyłce, to jest jej tu "za mało". Moim zdaniem to już za bardzo naciągana i przekombinowana historia. Na szczęście, każdy może sam przeczytać i mieć własne zdanie 😉
Joanna